Jakby powiew wiatru...

Schalom!
Po wieloletniej przerwie od pisania i całkowitym braku wprawy w tym wszystkim, powracam do bloggera. Przepełniona motywacją..? inspiracją..? tchnieniem Ducha..? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, niech mi powie czemu wracam. Ale nie znane są drogi Pana i nie wszystko my ludzie prości musimy rozumieć, jednak gdy Bóg szepnie nam na ucho słowa zachęty do działania, to nie wypada nam odmawiać... Boże jeśli chcesz aby było to Twoje dzieło to niech się dzieje!Od tygodni przymierzałam się do tego przełomowego momentu, aby włączyć komputer, zalogować się na bloggera i pisać, pisać co chodzi po głowie, całkiem spontanicznie, no bo w końcu tylko wariaci są czegoś warci! Wstałam z kanapy, tak jak nakłaniał nas do tego Papież Franciszek na campusie Misericordiae w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży. Jeśli będzie to wolą Boga, no to ten blog popłynie i rozwinę swoje skrzydła, polecę do Nieba robiąc wszystko cokolwiek mi powie!

Ale niech ludzie sobie nie myślą, że blog ten poświęcam pisaniu o zasadach Liturgii i streszczenia ostatniego Soboru, o nie! Jestem po to, aby pokazać, że świat to jeden wielki cud i że Ty drogi czytelniku, czytelniczko możesz odkrywać piękno życia w każdym momencie Twojego jestestwa. To co oczy widzą, ręce wylewają na papier, lub bardziej modernie pisząc, na klawiaturę... Może to mój talent, który został mi powierzony do pomnożenia, a nie tylko zakopać i ukryć.
No ale kim jestem by się brać za coś takiego? Jestem zwykłą, prostą dziewczyną, o wielkich oczach i ciągłym uśmiechu na twarzy. Nie jestem pisarką, nigdy nawet nie zrobiłam kursu pisarskiego! O tym jak prowadzić stronę wiem, dlatego że kiedyś prowadziłam całkiem dobrze rozwijającego się bloga. Nie jest mi tutaj nic obce, czuję się jakbym wróciła do starego domku letniskowego w którym przeżyłam najlepsze wakacje życia! To trochę niczym zdobywanie kolejny raz szczytu górskiego. Niby to samo, a jednak fascynacja wciąż w sercu! Dużo o sobie mówić nie chcę, to nie jest do końca blog o mnie, nie spotkasz tutaj mody i najnowszych trendów kosmetycznych, nie będę pisać o wakacjach spędzonych na Karaibach (gdybym jeszcze kiedykolwiek się tam znalazła). Nie leży taki styl prowadzenia w mojej naturze, kiedyś pisałam w taki sposób i nie wyszło (na całe szczęście!).
Mam dopiero 18 lat, mieszkam od czterech lat w Niemczech, chodzę do szkoły, aktywnie udzielam się w życiu naszej misji katolickiej, w wolnym czasie biorę gitarę do ręki lub pakuję plecak, no i podróżuję! Zwyczajna młoda dziewczyna, życia dopiero smakuję od 3 lat. Może "świętując" moje nawrócenie, chciałam podjąć się kolejnego kroku w mojej wierze i właśnie zacząć przygodę pisarską na nowo? Może w końcu dojrzałam aby pisać o tym, o czym zawsze powinnam pisać?



Nie jestem Reginą Brett która swoimi felietonami nie jednego człowieka z dołka podniosła, jednak chciałabym aby moje myśli zostały przelane właśnie tutaj. Ten blog będzie dla każdego, każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, taki własnie mam cel. Być dla Was, jednocześnie rozwijając się. Z biegiem czasu strona ta ustabilizuje się, przez najbliższy czas będzie dopracowywana przeze mnie. Pewnie będę potrzebować trochę czasu, aby stała się przyjemna w czytaniu. Mimo, że treść jest najważniejsza, to wszystko w okuł jest równie ważne! Zapewne minie jakiś czas zanim nabiorę wprawy. Przede mną wiele pracy, ale pragnę rozwinąć tego bloga, daję sobie czas i zobaczymy jaki chleb wyjdzie z tej mąki!

Powyższe zdjęcia zostały zrobione podczas ŚDM, mam do nich wielki sentyment. Wydaje mi się, że bedą najlepiej pasować na pierwszą notkę z racji tego, że Papież prosił nas o powstanie z kanapy, no i wstałam!
Jeśli widzisz potencjał w tym co robię to zachęcam do zostania na dłużej, będzie warto!
Pamiętaj o uśmiechu!

Komentarze

Popularne posty